cd:Dziewczyny pomozcie.....

Temat przeniesiony do archwium.
Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Ciesze sie,ze ten Motyl cieszy sie dobrą opinia:))Moze warto im zaufac. Jak narazie słysze same pozytywnie opinie na temat tej agencji. Zastanawiam sie tylko, czy rzeczywisci zwtacają cała kase w przypadku nieznalezienia rodziny goszczacej??!!! Jeszcze raz dziekuje za opinie:))
Chyba zdecyduje sie na wspolprace z tym motylem:)) Nawet ich ceny nie sa az tak wygórowane... zastanawiam sie gdzie tkwi haczyk....
Więc witaj w klubie ja też zastanawiam sie gdzie tkwi haczyk . Gdzie chcesz jechać ? Ja już byłam u nich i podpisałam umowę w której wszystko jest jasno napisane i niby wygląd fair. Bądzmy dobrej myśli ;) Mam nadzieję , że nie są naciągaczami!!!
ja mam zamiar wyjechac do Anglii.( wyjazd wakacyjny) Jak dotad szukam na stronach internetowych, po agencjach.... Ale chyba Motyl zwyciezy :)
Jescze nie dostalam od nich dokumentów(jestem z Warszawy , jskby nie było Głogów to spory kawałek:)) Czekam na umowe-maja mi wyslac tradycyjna poczta. Czy sprawdzalas ich w jaki kolwiek sposób. Czy wogole maja jakis NIP?? Podaj mi swoje gg to bedziemy w kontakcie . Jesli chcesz to wyslij ma na maila [email]
Ten ostatni post był skierowany do Ciebie Monika:))
Hi!Milo poczytac o Waszych troskach i rosterkach zwiazanych z wyjazdami, prowadze agencje Au pair w Niemczech i wiem co czujecie ale jezeli znalazlyscie agencje sprawdzona to warto byc pod jej opieka, wyjazdy na wlasna reke roznie sie koncza.pamietajcie o tym.Ja takze poszukuje milych dziewczyn wiec jezeli jest ktos zainteresowany to zapraszam.napisz maila : [email] Ciesze sie na wasze odpowiedzi pa
Ja kiedyś pojechałam przez tzw sprawdzoną i miłą agencję w Anglii . Okazało się ,że dbali tylko i wyłącznie o interesy rodziny goszczącej a nie o moje. I tak jest w większości przypadków. Nawet pomimo tego ,że na początku takie agencje obiecują inaczej.
ja również zaufałam tej agencji i wierzę, ze do konca tak będzie.jestem również z ww-wy i dostałam już od Agi dokumenty.kontaktowałam sie z dziewczyną, która u nich załatwiała wyjazd i powiedziała, ze bardzo szybko znaleźli jej rodzine, tak jak Aga mówiła.pozdrawiam
Ile wynoszą opłaty za pośrednictwo w MOTYLU?
Do USA nie kosztuje nic . Oni chyba dają niższe prowizje dla większej ilości osób jak się zgłaszasz - [email] - napisz i się zapytaj
tak sprawdzałam ich oni są w IAPO : wjedz na link tam oni są http://www.iapo.org/partner/index.asp
A ja wlasnie jestem w Anglii jako au pair i znalazlam sobie rodzine sama, przez internet. Mialam bardzo duzo ofert i moglam wybierac - naprawde. Wybralam sobie rodzinke bez dzieci! To znaczy one sa dorosle, mieszkaja gdzie indziej wiec moje glowne obowiazki to sprzatanie i prasowanie, 25 godzin w tygodniu i bardzo duzo czasu na nauke angielskiego o czym zawsze marzylam! I zaoszczedzona kasa, ktora mogla "pojsc" do agencji. Nie twierdze, ze zawsze jest bezpiecznie, ale tez nie wierze w to, ze zawsze agencje sa takie solidne i zawsze mozna na nie liczyc. Bylam w jednej, w Olsztynie (skad pochodze) i kazali sobie placic za glupie formularze, ktore trzeba dla nich wypelnic! 5 zlotych za ksero, ktore warte bylo najwyzej zlotowke! I to wlasnie sprawilo, ze ich skreslilam na starcie, bo dla mnie takie szczegoly sa najwazniejsze!
Moj angielski pozwolil mi na znalezienie rodziny samodzielnie - napisanie listu do rodziny, interview przez telefon, a przede wszystkim to, ze moglam wybierac sposrod wielu ofert. Chcialam jeszcze nadmienic, ze nie jestem tu sama, bo z mezem. Szukalam w zwiazku z tym ofert dla par, a tych jest zdecydowanie mniej!
Jesli jestem w stanie sama znalezc rodzine goszczaca, to jestem tez w stanie postawic im odpowienie warunki i zadbac o siebie na miejscu, a nie za kazdym razem liczyc na pomoc agencji. Oni przeciez tez nie znaja tych rodzin z autopsji, nigdy dla nich nie pracowali, nie byli u nich i tak wszystko pieknie ubarwiaja, ze latwo sie podpisuje umowe...
Uwierzcie w siebie i nie bojcie sie zrobic tego same. Jak nie wyjdzie nic nie stracicie, a zyskacie znacznie wiecej - pewnosc siebie, odwage i zaradnosc - a bez tego w obcym kraju wcale nie jest latwo!
Wiecie co, wcale mi se ten motyl nie podoba... Ta umowa ktora mi przeslali jest praktycznie nie do przyjecia. Wychodzi na to ze ich jedyna rola ogranicza sie od znalezienia rodziny, nic wiecej. Jeden punkt byl troszke dziwny:" Agencja nie odpowiada za straty moralne i materialne w czasie pobytu za granica" Wychodzi na to ze tak naprawde nic ich nie obchodzi co sie bedzie z Toba dzialo...liczy sie tylko kasa. Poza tym ta cala szefowa wyslala mi jakas umowe gdziew było napisane ze w razie nieznalezienia rodziny zwracaja kase pomniejszona o 300 zł Szczerze mowiac nie podoba mi sie ta cala wlascicielka, niezbyt mila babka(Nie wiem jak na zywo-rozmawialismy tylko przez telefon) Wydaje mi sie ze zaczne szukac rodziny na wlasna reke, z angielskim nie bedzie kłopotow...:)
Czy moge prosic o kontakt na mail'a?? Chcialabym rowniez sama znalezc sobie rodzine. Jesli uzywasz gg moj nr: 7905715
W życiu nie wyjechalabym z taką agencją, ta umowa to żarty jakieś. Tej agencji nigdy bym nie zaufala, bo wlasnie po to zalatwia sie wyjazd przez biuro, aby zapewnic sobie jego opiekę! Nie dajcie się oszukać.
hej! wlasciwie to ja wyjezdzam z innego biura..ale bylam w motylku, bo to w mojej miejscowosci.
z innego biura jade, bo papaiery zlozylam wczesniej,a o motylku dowiedzialam sie calkiem niedawno i wlasciwie przez przypadek. z ciekawosci poszlam do tego biura i poznalam wlascicielke - moim zdaniem bardzo mila osobe.
nie sugerowalabym sie tym, ze jesli jedziesz przez biuro i placisz im kase ( ok 8[tel]lub wiecej) to oni sie Toba jakos specjalnie zajma. To jest rozne, a od czego uzasadnione...nie wiem..kilka kolezanek operek bylo zadolownych..kilka nie..
dla takich biur glownie wazne sa rodziny..a nie operki...i w razie klopotow to licza sie rodziny. tak to juz niestety jest ;(

wracajac do motyla..to co mi sie u nich spodobalo, to fakt, ze w przypadku usa wybieraja rodzinki z okregu slonecznej kalifornii :) fakt, kaucje maja wysoka, bo az 500$ ( ja w swoim biurze a promocji zalapalam sie na 200$ ) , ale z drugiej strony kaucja jest zwrotna..
oni nie biora prowizji bo ich sponsoruja amerykanskie rodzinki, tzn amerykanskie biuro. w przypadku biur, ktore biora prowizje..to w wiekszosci przypadkow wyglada to tak, ze oprocz kasy z usa, oni biora tez kase od operek..
hm..co jeszcze...w kazdej umowie jest tak, ze biuro nie ponosi odpowiedzialnosci za twoje straty. moje biuro rowniez potraca sobie 300 zl. i jeszcze jest cos takiego jak okres przejsciowy..2-3 miesiace..kiedy to operka ma sie zzyc z rodzina..i na odwrot..a po tym czasie w razie checi zmiany rodziny..to biuro ma 2 tyg na znalezienie nowej rodziny..a jesli tego nie zrobi..to wysylaja Cie do domu..i nie dostajesz prowizji..
na dodatek przez te 2 tyg mieszkajac u przedstawicielki biura..moze ona brac od Ciebie oplate za mieszkanie..wode..itd..
takze kazda umowa ma swoj haczyk..

zycze powodzenia :)
Temat przeniesiony do archwium.