50 angielskich akronimów, które trzeba znać
LOL, czyli ten się śmieje, kto się śmieje ostatni
Dziewczyny z HR-u ogłosiły na początku tygodnia nie lada nowinę. Nasz dyrektor naczelny odchodzi, a na pożegnanie zaprasza wszystkich na grilla do swojej posiadłości na wsi. Zawsze wiedzieliśmy, że z niego równy gość, a nie jakiś wyniosły VIP.
W piątek po pracy załadowaliśmy się do kilku firmowych busików. Nasz dział wyruszył jako ostatni, bo Tim, który miał być kierowcą, zaklinował się w toalecie. Na szczęście miał ze sobą telefon, dzięki czemu wysłał nam SMS, wzywając pomocy. Po krótkiej akcji ratunkowej – w drogę! Humory dopisywały, a zwłaszcza niefortunna przygoda Tima dostarczyła nam wiele radości. LOL! Ale mieliśmy z niego ubaw!
Przejechaliśmy w doborowym nastroju kilkanaście kilometrów, kiedy silnik zaczął wydawać niepokojące dźwięki. Na dodatek złapała nas burza i GPS po prostu zwariował. Tim zatrzymał busik, żeby sprawdzić, co i jak i... oznajmił, że dalej nie pojedziemy. Wóz całkiem się rozkraczył. Powoli zapadał zmrok, w zasięgu wzroku żadnego B&B. Z zazdrością patrzyliśmy na naszego kierowcę, który owinął się kocem i wyjął z torby domowe kanapki oraz termos.
Zmarznięci, zmęczeni i wygłodzeni, liczyliśmy już tylko na pomoc przelatującego przypadkiem UFO, ewentualnie samolotów RAF-u. Zaczęliśmy nawet szukać aplikacji z radarem lotów... Wysyłane smartfonami w niebo rozpaczliwe sygnały SOS nie przynosiły upragnionych efektów. Smartfony! Ale z nas gapy – zapomnieliśmy o ich podstawowej funkcji! Po kilku telefonach i ponad godzinie oczekiwania na pomoc drogową, udało nam się kontynuować podróż. Zostało jeszcze sto kilometrów...
Tim chyba miał w nosie, czy znajdziemy ASAP cel wycieczki – prowadził busik niespiesznie, pogwizdując wesoło, czym dodatkowo nas rozsierdził. Kiedy znużeni dotarliśmy wreszcie na działkę dyrektora, po smakołykach z grilla zostało jedynie wspomnienie. Dyrektor jednak bardzo się ucieszył na nasz widok, bo tylko nas brakowało do zrobienia pamiątkowego zdjęcia na koniec imprezy. Wszyscy mamy na nim nietęgie miny. No, może poza Timem...
Użyte w naszej opowiastce skrótowce (inaczej akronimy, po angielsku acronyms), czyli słowa, które powstały z zestawienia pierwszych liter kilku wyrazów, zadomowiły się już w polszczyźnie i nawet się nie zastanawiamy, co oznaczają poszczególne litery każdego z nich. Ale gdybyście chcieli je rozszyfrować, przyda się znajomość języka angielskiego:
HR | human resources | zasoby ludzkie (dział kadr) |
VIP | very important person | bardzo ważna osoba |
SMS | Short Message Service | usługa przesyłania krótkich wiadomości tekstowych |
LOL | laughing out loud | śmieję się na głos; kupa śmiechu |
GPS | Global Positioning System | globalny system określania położenia |
B&B | bed & breakfast | nocleg (dosł. łóżko) ze śniadaniem |
UFO | unidentified flying object | niezidentyfikowany obiekt latający |
RAF | Royal Air Force | Królewskie Siły Powietrzne |
radar | radio detection and ranging | wykrywanie oraz wyznaczanie odległości za pomocą fal radiowych |
ASAP | as soon as possible | tak szybko, jak tylko możliwe |
W tekście pojawiło się też znane wszystkim wołanie o pomoc: SOS. Przyjęło się, że jest to skrótowiec od save our souls (ocalcie nasze dusze), ale ta wersja to tylko wymysł bogatej ludzkiej wyobraźni. W rzeczywistości jest to międzynarodowe wezwanie o pomoc w alfabecie Morse'a, które składa się z prostej kombinacji sygnałów.
Chyba najbardziej rozpowszechnionym angielskim skrótowcem jest OK (inne wersje to przykładowo o.k., okay, okey-doke). Jednoznaczna etymologia, czyli pochodzenie skrótu, pozostaje tajemnicą. Najprawdopodobniej OK pochodzi od amerykańskiego wyrażenia oll korrect, które w błędnym zapisie (poprawnie winno być all correct) używane było w latach trzydziestych dziewiętnastego wieku.
Z innych angielskich skrótowców, które przyjęły się również w języku polskim, wspomnijmy choćby kod PIN (personal identification number, czyli osobisty numer identyfikacyjny), USA (United States of America, czyli Stany Zjednoczone Ameryki) czy HTML (Hypertext Markup Language, czyli hipertekstowy język znaczników).
Co ciekawe, większość angielskich skrótowców w polszczyźnie czytamy polskimi literami, np. HR czy USA, ale w innych zachowujemy wymowę angielskich liter, np. GPS czy B&B, a jeszcze inne czytamy jak wyrazy, np. VIP, RAF czy UFO.
Oczywiście, w języku angielskim jest o wiele więcej skrótowców niż te, które widzicie w naszym opowiadaniu. Prawdopodobnie czasem używacie tych:
AIDS | acquired immune deficiency syndrome | zespół nabytego niedoboru odporności |
ADHD | attention deficit hyperactivity disorder | zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi |
FBI | Federal Bureau of Investigation | Federalne Biuro Śledcze |
CIA | Central Intelligence Agency | Centralna Agencja Wywiadowcza |
NASA | National Aeronautics and Space Administration | Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej |
laser | light amplification by stimulated emission of radiation | wzmocnienie światła poprzez wymuszoną emisję promieniowania |
WWW | World Wide Web | sieć ogólnoświatowa |
RAM | random-access memory | pamięć o dostępie swobodnym (termin komputerowy) |
ROM | read-only memory | pamięć tylko do odczytu (termin komputerowy) |
URL | Uniform Resource Locator | ujednolicony format adresowania (określania lokalizacji) zasobów |
CD | compact disc | płyta kompaktowa |
DIY | do it yourself | zrób to sam |
Skrótowce są powszechne w różnych dziedzinach biznesu:
SEO | search engine optimization | optymalizacja dla wyszukiwarek internetowych |
CPU | cost per unit | koszt jednostkowy |
COD | cash on delivery | płatność za pobraniem |
CMS | content management system | system zarządzania treścią |
CTR | click-through rate | współczynniki klikalności (w reklamę w internecie) |
Jeśli pracujecie w środowisku międzynarodowym, z pewnością rozpoznacie skrótowce, które powstały od wyrazów tworzących nazwę stanowiska lub działu firmy. Należą do nich przykładowo:
CEO | chief executive officer | dyrektor naczelny |
CFO | chief financial officer | dyrektor finansowy |
CMO | chief marketing officer | dyrektor marketingu |
COO | chief operating officer | dyrektor operacji |
PM | project manager | kierownik projektu |
R&D | research and development | dział badań i rozwoju |
PR | public relations | dosłownie: relacje publiczne (dział odpowiedzialny za kształtowanie stosunków firmy z jej otoczeniem) |
A jeśli idziecie z duchem czasu, być może ozdabiacie skrótowcami wiadomości tekstowe czy mejlowe. Skrótowce na dobre zagościły też w mediach społecznościowych. Można dzięki nim powiedzieć dużo przy pomocy kilku liter zamiast słów, co znacznie skraca proces pisania wiadomości. Spójrzcie na przykłady:
BTW | by the way | a tak przy okazji,... |
TTYL | talk to you later | pogadamy później |
NOYB | none of your business | nie twoja sprawa |
IMO | in my opinion | moim zdaniem |
YOLO | you only live once | raz się żyje |
KWIM | know what I mean | wiesz, co mam na myśli |
DGMW | don't get me wrong | nie zrozum mnie źle |
WFM | works for me | pasuje mi |
CTN | can't talk now | nie mogę teraz rozmawiać |
OMW | on my way | już jadę; już jestem w drodze |
OMG | Oh my God! | O mój Boże! |
ATB | all the best | wszystkiego najlepszego |
IOW | in other words | innymi słowy |
CMB | call me back | oddzwoń do mnie |
PM | private message | prywatna wiadomość |
W języku angielskim do tworzenia skrótowców można wykorzystać wymowę niektórych cyfr i liter alfabetu. Czytane po angielsku, brzmią tak jak wyrazy o konkretnym znaczeniu:
2 | to/too | do/też |
4 | for | dla |
B | be | być |
C | see | widzieć |
I | eye | oko |
O | owe | być dłużnym |
R | are | jesteś, jesteśmy, jesteście, są |
U | you | ty, wy |
Y | why | dlaczego |
Z taką bazą możemy szaleć!
CUS | see you | do zobaczenia |
4U | for you | dla ciebie |
URL8 | you are late | spóźniłeś się |
U2 | you too | ty też |
STR8 home | straight home | prosto do domu |
B2W | back to work | wracam do pracy |
G2G | got to go | muszę lecieć; muszę kończyć |
HRU? | How are you? | Jak się masz? / Co u ciebie? |
H2CUS | hope to see you soon | mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy |
Kilkanaście lat temu w mediach zrobiło się głośno o pewnej szkockiej uczennicy, która napisała w ten sposób całe wypracowanie zadane przez nauczyciela. Można by się uśmiechnąć i pozazdrościć fantazji oraz biegłości w posługiwaniu się skrótowym językiem wiadomości, gdyby był to z jej strony żart. Smutna prawda jest taka, że dziewczyna uznała, iż język ten jest łatwiejszy od standardowego zapisu. Zdaniem ekspertów nowe formy komunikacji, związane z rozwijającymi się technologiami, dla młodszych pokoleń są czymś naturalnym. W oczach nauczyciela wypracowanie nie zyskało jednak uznania, zwłaszcza że znaczne fragmenty tekstu były dla niego – i prawdopodobnie dla większej części społeczeństwa – po prostu nieczytelne.
Może w ramach językowego wyzwania pokusicie się o rozszyfrowanie jednego zdania ze wspomnianego wypracowania? Zdanie wyglądało tak:
My smmr hols wr CWOT. B4, we usd 2go2 NY 2C my bro, his GF & thr 3 :- kds FTF. ILNY, it's a gr8 plc.
źródło: https://www.telegraph.co.uk/
Że nie macie czasu? Bez przesady! TGIF! Thank God it's Friday. :)