British cuisine — kuchnia brytyjska i przepisy kulinarne

Full wypas, czyli od laika do eksperta

Na pewno dzielnie przebrnęliście przez poprzedni artykuł poświęcony jedzeniu i gotowaniu, zatem zapraszamy do lektury części drugiej, w której uwagę skupiamy głównie na specyfice kuchni brytyjskiej oraz zachowaniu w restauracji lub innym lokalu serwującym jedzenie. Uwierzcie, że już od rana można mieć związane z tym dylematy.

Zamawiamy śniadanie i... co tu może pójść nie tak? Kelner prosi o deprecyzowanie, co wcale nie jest takie proste! Gdy zatem pada pytanie

What will you have for breakfast? Co zjesz na śniadanie?

wybór okazuje się trudniejszy niż między kanapką z serem lub z szynką. W angielskich pubach czy hotelach mamy kilka opcji, bo oprócz tego, co zazwyczaj jada się „na kontynencie”, można zamówić śniadanie w stylu angielskim, albo pójść na całość i zdecydować się na bombę kaloryczną, która daje energię na wiele godzin, czyli tradycyjne śniadanie angielskie. Co kryje się pod tymi nazwami?

continental breakfast śniadanie kontynentalne (Składniki: chleb, masło, dżem, sok pomarańczowy.)
English breakfast śniadanie w stylu angielskim (Śniadanie na ciepło, którego główne składniki to
jajka sadzone, bekon, smażone pomidory.)
full English breakfast;
full English
tradycyjne śniadanie angielskie (Rozbudowana wersja śniadania w stylu angielskim:
jajka sadzone, plastry chrupiącego bekonu, smażone pomidory i kiełbaski, fasolka w sosie pomidorowym, ewentualnie np. podsmażane pieczarki czy krążki cebuli — łatwo zapamiętać, że jeśli chcemy full wypas, to zamiawamy full English.)

Kolejna ciekawostka to pudding — termin, który bywa kłopotliwy. Fonetycznie kojarzyć się może z budyniem, i rzeczywiście w amerykańskiej odmianie języka w takim znaczeniu funkcjonuje. Brytyjczycy jednak trochę komplikują sprawę, traktując pudding albo jako ogólnie pojęty deser (z budyniem łączy go słodki smak), albo coś zupełnie odmiennego smakowo, czyli potrawę z zapiekanych w cieście warzyw i mięsa. Czego zatem spodziewać się po tradycyjnym bożonarodzeniowym daniu o wdzięcznej nazwie Christmas pudding? Według definicji, którą znajdziecie w Wikipedii, Christmas pudding to „rodzaj puddingu przyrządzanego z łoju i suszonych owoców. Jakoś ten łój (suet) ciężko mentalnie połączyć z puddingiem, prawda?

Być może sprawdziliście na własnej skórze, a dokładnie podniebieniu, że w Wielkiej Brytanii można zjeść chyba wszystko. Kuchnia francuska, włoska, indyjska, chińska i inne — jest w czym wybierać. Wśród turystów są jednak osoby spragnione lokalnych smaków. Co, poza angielskim śniadaniem, ma im do zaoferowania Wielka Brytania?

British cuisine — kuchnia brytyjska

Zacznijmy od cytatu z Wikipedii:

Traditional British dishes include full breakfast, roast dinner, fish and chips, and shepherd's pie. Traditional British desserts include trifle, scones, apple pie and Victoria sponge cake. British cuisine has distinctive national varieties in the form of English, Scottish, Welsh and Northern Irish cuisines. Modern British cuisine has also been strongly influenced by other cuisines from around the world, and has in turn strongly influenced the cuisines of many other cultures around the world.

Kuchnia brytyjska nie cieszy się taką renomą jak włoska, francuska czy chińska. Według Nicholasa Hobbesa, autora książki England. 1,000 Things You Need to Know, można taki stan rzeczy tłumaczyć kilkoma powodami. Jeden z nich to szybko postępująca urbanizacja, która była skutkiem rewolucji przemysłowej, zapoczątkowanej w Anglii i Szkocji w XVIII wieku. Transport żywności nie nadążał za rozwojem miast, wobec czego ludność została odcięta od wielu produktów i musiała nauczyć się polegać na żywności z puszki. Zanim powszechne stało się korzystanie z lodówek, w obawie przed bakteriami żywność często gotowano dłużej, niż było to konieczne, co również nie sprzyjało wykwintnemu smakowi. Te i inne czynniki przyczyniły się do zmniejszenia wymagań podniebienia i uproszczeń w przyrządzaniu potraw.

Z drugiej strony, patrząc na długość wpisu na Wikipedii, poświęconego kuchni brytyjskiej, zaczynam podejrzewać, że porywam się z motyką na słońce. Czy to oby na pewno materia dla kulinarnej... no, jeśli nie fajtłapy, to zdecydowanie ignorantki? Ale skoro powiedziałam A, to muszę powiedzieć B. Postaram się przedstawić Wam w przystępny sposób kwintesencję tego zagadnienia.

Wspomniany Nicholas Hobbes cytuje w swojej książce brytyjskiego pisarza Somerseta Maughama, który miał ponoć stwierdzić:

To eat well in England, you should have breakfast three times a day.

Somerset Maugham urodził się we Francji, być może więc z racji możliwości porównia, miał prawo wypowiadać się tak ocennie na temat specjałów wyspiarskiej kuchni (a raczej ich braku). Czy kierując się porównaniem, niepochlebną opinię na temat wina angielskiej produkcji wygłosił Oscar Wilde? Z jego ust padły ponoć, cytuwane również przez Hobbesa, te słowa:

The English have a miraculous power of turning wine into water.

Czyżby zatem poza wspomnianym już wcześniej obfitym i odżywczym full English breakfast oraz pakowaną w gazetę i skrapianą octem rybą z frytkami, Wielka Brytania naprawdę nie mogła pochwalić się niczym więcej, jeśli chodzi o bogactwo kulinarne? Yorkshire pudding, ploughman's lunch, haggis, shephard's pie? Czy ktoś to jeszcze jada na co dzień, w domu, czy może są to nazwy, które pojawiają się już tylko jako hasła telewizyjnych teleturniejów?

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że poza pieczoną wołowiną z ziemniakami i sosem gravy, przebywając w gościnie w angielskim domu, nie widziałam na stole innych tradycyjnych potraw. Shepherd's pie, ploughman's lunch czy pozostałe dania kojarzone z kuchnią brytyjską można natomiast bez problemu zamówić w pubie. Oto mała ściąga, żeby nie kupoważ kota w worku:

Sunday roast tradycyjne danie obiadowe, którego składniki to pieczone ziemniaki i mięso,
warzywa i sos gravy; może być podawane z Yorkshire pudding
Yorkshire pudding zapiekane ciasto, którego składnikami są mąka, jajka i mleko,
zwykle podawane z pieczenią wołową
toad in the hole kiełbaski zapiekane w cieście na Yorkshire pudding
ploughman's lunch danie, które składa się z chleba, sera (ewentualnie pasztetu lub szynki)
i peklowanych warzyw
haggis podroby baranie, zaszyte w owczym żołądku
shepherd's pie mielona jagnięcina z puree ziemniaczanym
black pudding kaszanka

Inne wyspiarskie rarytasy to np. worcesteshire sauce ( sos worcester, czyli soja, ocet plus przyprawy), salad cream (sos majonezowy), Stilton cheese, Cornish pasties (pierożki zapiekane z mięsem i warzywami), Victoria sponge (ciasto przekładane dżemem i/lub kremem), steak and kidney pie (duszone mięso z cynaderkami), Scottish shortbread (maślane ciasteczka) oraz cucumber sandwiches (małe trójkątne kanapki z ogórkiem).

Kanapka właściwie zasługuje na osobny paragraf.

sandwiches, czyli kanapki

sandwich

sandwichsandwich

kanapka

Wymyślenie kanapki typu sandwich przypisywane jest Johnowi Montagu, 4. hrabiemu Sandwich. Według popularnej legendy, hrabia bardzo upodobał sobie posiłek składający się z dwóch warstw pieczywa przekładanych wypełnieniem z szynki, warzyw, sera i czego tylko fantazja nie wymyśli. Kanapki tego typu nadawały się ponoć idealnia do podjadania przy stole do gier hazardowych, dzięki czemu nie zakłócano gry.

Jednym z najbardziej popularnych sandwichy w Wielkiej Brytanii jest breakfast roll, czyli rozkrojona bułka wypełniona składnikami tradycyjnego śniadania angielskiego.

O pozycji sandwicha w kulturze brytyjskiej niech świadczy obecność organizacji The British Sandwich & Food to Go Association (BSA), wcześniej znanej pod nazwą The British Sandwich Association, której zadaniem jest ustalanie standardów wyrobu kanapek typu sandwich oraz przyznawanie corocznych nagród wytwórcom najlepszych produktów w tej dziedzinie.

słownictwo angielskie — zachowanie przy stole, table manners

Wprawdzie z pełnymi ustami nie wypada rozmawiać, ale wspólne posiłki są czasem jedyną okazją dla zabieganych członków rodziny, aby wymienić myśli w ciągu dnia. Zatem — manners aside — język lata jak szalony, doznając prawdopodobnie rozdwojenia jaźni w podwójnej roli, konsumenta i rozmówcy.

Typowe zwroty, które można usłyszeć przy stole podczas spożywania posiłku, to np:

Bon appétit!
Enjoy your meal!
Smacznego!
Dig in! Częstujcie się! / Jedzcie! (Zachęta do zaczęcia posiłku)
I'm famished. Umieram z głodu.
Can you pass the salt, please? Czy możesz podać sól?
May I ask for some more bread? Mogę prosić o więcej chleba?
Do you have room for a second helping? Zmieścisz dokładkę?
I'm stuffed.
I'm full.
Jestem najedzona/-y.
Mam pełny żołądek.

w restauracji

Jednym z pierwszych zdań, które usłyszymy od restauracyjnej obsługi, będzie z pewnością:

Are you being served? Czy ktoś już państwa obsługuje?
Are you ready to order? Czy są państwo gotowi złożyć zamówienie?
What can I get you? Co mogę podać?

Kiedy nadchodzi chwila złożenia zamówienia, może przydać się znajomość nie tylko angielskiego...

Bon appétit czy wspomniany wcześniej hors d'oeuvre to nie jedyne terminy w angielskim słowniku, które zostały zapożyczone z języka francuskiego, a które możemy usłyszeć w restauracji (prawdopodobnie tej bardziej wytwornej). Przygotujcie zawczasu wymowę innych przydatnych zwrotów:

à la carte z karty (gdy wybieramy osobne potrawy, a nie gotowe dania)
table d'hôte stałe menu z daniami o niezmiennych cenach

Skoro mowa o zasadach zachowania przy stole, warto wspomnieć sposoby grzecznego odmawiania proponowanych lub serwowanych nam dań. Odpowiednie sformułowania są istotne zwłaszcza podczas posiłków spożywanych w gronie np. partnerów biznesowych, gdy nie jesteśmy wśród bliskich, którzy znają nasze ograniczenia i preferencje kulinarne.

Dobre wymówki, którymi można się zasłonić, aby odmówić zjedzenia konkretnego dania, to alergia lub wegetarianizm:

I'm sorry, but I'm allergic to raw fish. Przepraszam, ale mam uczulenie na surową rybę.
I'm a vegetarian, so this dish is not for me, I'm afraid. Jestem wegetarianką/wegetarianinem, więc to danie niestety jest nie dla mnie.

I kilka innych opcji:

Would you mind if I ordered something else? Czy miałbyś/miałabyś coś przeciwko, gdybym zamówił/-a coś innego?
I'd rather order something else if you don't mind. This dish sounds a bit too spicy for me. Wolałabym/Wolałbym zamówić coś innego, jeśli nie masz nic przeciwko. To danie wydaje się trochę zbyt ostre jak dla mnie.
I'm afraid this dish might be too heavy for me. Obawiam się, że to danie mogłoby być dla mnie zbyt ciężkie.

Plątanina gadki-szmatki, plotek i biznesowych negocjacji — tak często wygląda rozmowa przy restauracyjnym stole.

Zdarzają się jednak bardziej dramatyczne sytuacje, kiedy nie wszystko przebiega po naszej myśli. Gdy coś nam leży na żołądku, niezbędne może być wezwanie kierownika. Zachęcamy do zerknięcia do jednego z wcześniejszych artykułów na blogu, gdzie znajdziecie sporo  słownictwa związanego z wyrażaniem niezadowolenia w tym temacie.

przepisy kulinarne po angielsku

Tak jak niektórzy lubią rozręcać zabawki, żeby dokładnie zbadać ich mechanizm, tak inni nie spoczną, dopóki nie poznają tajników przyrządzania dania, które szczególnie przypadło im do gustu.

Pora zatem na przepisy. Nie, nie moje — no worries!

recipe

reciperecipe

przepis

Podobno są osoby, które potrafią stworzyć kulinarne cuda bez konieczności posiłkowania się (sic!) przepisami. Jak się być może domyślacie, ja do tej grupy nie należę. Nawet te kilka potraw, które w ciągu kilkudziesięcioletniego życia zdołałam jako tako opanować, przyrządzam (oczywiście tylko wtedy, gdy jestem przyparta do muru), zerkając do książki kulinarnej (cookery book, cookbook, recipe book), w której — nie oszukujmy się — najchętniej tylko oglądałabym zdjęcia.

Niedawno, zupełnie przypadkowo, natknęłam się na trend micro baking. Takie pieczenie w skali mikro polega na przygotowaniu potraw dla 1-2 osób, do czego wystarczy podobno kuchenka mikrofalowa (microwave oven). Dwa muffiny zamiast całej blachy ciasta, którego wyrobienie wymagałoby — przynajmniej w moim przypadku — spędzenia połowy dnia w kuchni? Jeszcze ostrożnie, jeszcze nieśmiało, ale... wchodzę w to!

add

addadd

dodawać

mix

mixmix

mieszać, łączyć

ingredient

ingredientingredient

składnik

measuring spoon

measuring spoonmeasuring spoon

miarka (łyżka)

W przepisach kulinarnych, poza sugerowanymi ilościami produktów (tu chwytamy w dłoń miarkę, czyli measuring spoon) ważne są poszczególne czynności:

peel obrać
core wydrążyć środek
slice pokroić w plasterki
preheat rozgrzać (piekarnik)
arrange ułożyć
spread rozsmarować
sprinkle posypać; pokropić
chop posiekać, poszatkować
garnish przybrać, ozdobić
grate trzeć na tarce
squeeze wyciskać
knead zagniatać, wyrabiać
whisk ubijać
grind mleć, mielić

Patrząc na tę długą listę, zastanawiam się, ile kalorii można stracić podczas wygibasów nad stołem i kuchenką.

Powoli zmierzamy ku końcowi, ale artykuł o angielskim słownictwie kulinarnym nie byłby kompletny bez przytoczenia nazwy znanej każdemu Brytyjczykowi:

Marmite.

Marmite jest na tyle popularnym produktem, że informacje o nim znajdziecie w Wikipedii. Według tego źródła, Marmite to

„brytyjski produkt spożywczy wykorzystywany głównie jako smarowidło do chleba, a także jako dodatek do kanapek, zup czy mielonego mięsa wołowego oraz składnik marynaty do mięsa z kurczaka. Jest to wyciąg drożdżowy, powstający jako produkt uboczny podczas warzenia piwa. Ma konsystencję pasty o ciemnobrązowym kolorze i intensywnym zapachu, a w smaku przypomina sos sojowy.

Wynalezienie produktu przypisuje się niemieckiemu chemikowi Justusowi von Liebigowi. Produkcja rozpoczęta została w 1902 roku w Burton upon Trent przez przedsiębiorstwo Marmite Food Company. Marmite dostępne jest w słoiczkach o różnej pojemności, których kształt niewiele zmienił się od 1920 roku i ma charakterystyczną czerwono-żółtą etykietkę. Podczas I wojny światowej stanowił standardowy składnik prowiantu żołnierzy brytyjskich. Marka Marmite należy obecnie do przedsiębiorstwa Unilever”.

Jedni ten specyfik kochają, inni nienawidzą, ale każdy wie, o czym mowa. Sama preferuję inne „smarowidło” — rodzaj budyniu o wdzięcznej nazwie custard (w mojej spolszczonej wersji to po prostu kustarda). Do dziś pamiętam smak babeczek z dodatkiem kustardy, jedzonych podczas pierwszego pobytu w Londynie...

Z tą „kompletnością” artykułu z pewnością przesadziłam — wszak na temat jedzenia można by rozprawiać bez końca. Potraktujcie więc ten tekst jak sycącą przystawkę. Przyznam, że nawet ja czuję się nieco zachęcona do poszukiwań kulinarnych, na razie w zakresie angielskiego słownictwa — może dam drugą szansę Pedantowi w kuchni i tym razem spojrzę na lekturę bardziej przychylnym okiem? I kto wie? Może z czasem sięgnę po fartuch i foremki do pieczenia ciasta? Odtworzyć smak babeczek z kustardą, sprzed trzydziestu lat... To by było coś. Biegnę po przepis!

Zostaw komentarz:
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestruj się.